sobota, 23 lutego 2008

PORNO-SALATKA



salatke ta nauczylam sie robic okolo rok temu,kiedy odkrylam swieze figi
i kozi ser.
nazwalam ja przewotnie porno-salatka,bo to istna orgia smakow.
soczyste figi,slony kozi ser i szynka parmenska,swiezosc miety
i slodziutki miod.po prostu pycha!
chyba nie ma osobu,ktora nie polubilaby tego rarytasu.
ze wzgledu na problemy w dostaniu szynki parmenskiej,
mozemy ja zastapic cieniutko pokrojona (prawie na przezroczysto ;) )
wiejska szynka.
a oto i przepis:

  • okolo 4 fig pokrojonych na polksiezyce
  • kozi ser kostka (mozemy go zastapic dobra feta grecka)
  • okolo pieciu plastrow szynki parmenskiej (lub wiejskiej) skrojonych na dlugie paski
  • garsc swiezej miety
  • miod najlepiej akacjowy
  • gruba sol morska do smaku
  • grubo zmielony pieprz
  • swieze chilli (odrobina...)
  • dobrej jakosci oliwa (najlepsza toskanska-mniam mniam pyycha!)
  1. wszystko razem ulozyc na polmisku
  2. wymieszac figi razem z szynka i serem
  3. podokladac miete i przemieszac
  4. posypac pieprzem i odrobina grubej soli morskiej
  5. dodac chilli
  6. polac miodem
  7. polac oliwa
  8. zamieszac to wszystko (najlepiej rekoma ;) )
  9. podawac natychmiast i sie zajadac!!!

piątek, 22 lutego 2008

SZMALEC ;)


kiedy bylam mala,tata tak okreslal smalec ze sqwarkami.wtedy nie wiedzialam dokladnie co to znaczy,kojarzylo mi sie tylko z czyms tlustym na kromce chleba.nie moglam sie nawet przekonac do sprobowania tego specyfiku.
smalec nauczylam sie jesc w krakowie,kiedy to w czasach studenckich zaliczalo sie kolejne,nowo wtedy powstale puby.wlasnie to w jednym z nich dostalismy do piffka,jako przegryzke,kromki chleba ze smalcem.MNIAM! krzyknelam i stwierdzilam ,ze chyba bylam niepowazna.... takiej pysznosci nie wyprobowac...
swego czasu nie mogla sie obejsc zadna impresska bez "mojego" smalcu...
koncerty bluesowe,czyjes urodziny,jakies grille,wieczory karciane....
bylo nawet kilka wersji...


WERSJA PURYTANSKA ALBO "NA STUDENTA"

  • pol kilograma sloniny
  • pol kilograma boczku wedzonego
  • sol,pieprz(najlepiej grubo zmielony)
  1. wszystko pokroic w kostke okolo centymetra
  2. stopic na patelni (nie spalic,bo smrodu to przez tydzien nie bedzie mozna wywietrzyc...)
  3. przestudzic,wlac albo do glinianki lub do sloja taka wersja jest najlepsza do przechowywania,do okolo miesiaca w lodowce.
    WERSJA DIABELSKA
  • pol kilograma sloniny
  • pol kilograma boczku wedzonego
  • 2 zabki czosnku
  • suszone chilli(dosyc sporo,zreszta jak kto lubi ;) ) moze tez byc tabasco
  • sol,pieprz
    1. zrobic wszystko jak poprzednio
    2. dodac zmiazdzony czosnek i chilli
    3. WERSJA "NA MILIONERA"
  • pol kilograma wedzonego boczku
  • pol kilograma podgardla wieprzowego wedzonego
  • pol kilograma sloniny
  • pol kilograma kielbasy wiejskiej
  • kwasne jablko (najlepsza "szara reneta")
  • po okolo 7-8 ziaren pieprzu,jalowca,kminku
  • 2 cebule drobno skrojone
  • 4 zabki czosnku
  • odrobina chilli
  • ziola:tymianek,rozmaryn,majeranek,szalwia po duzej szczypcie(chyba,ze sa swieze to po malej garsci)
  • suszone grzyby okolo 4-5
  • suszone sliwki 4-5
  • 50 ml wodki lub ginu,moze tez byc zubrowka lub sliwowica
  • sol i grubo zmielony pieprz
  1. boczek,slonine,kielbase,podgardle skroic na drobna kostke
  2. wszystko stopic,troszke przyrumienic
  3. dodac cebule,najlepiej wczesniej ta smazonke ostudzic(uwaga! moze wszystko wykipiec!!)
  4. wrzucic utarte jablko
  5. grzyby i sliwki pokroic drobniutko
  6. dodac zmiazdzony czosnek, przyprawy i ziola
  7. smazyc jeszcze to wszystko przez okolo 8 minut na "wolnym"ogniu
  8. dodac wodke i zamieszac

ZUREK


na temat zurku moge sie dlugo rozpisywac.
zurek jest dobry na wszystko ;) i nie ma sie co oszukiwac najlepszy jest na "chorobe" po ostrym party...albo nawet podczas...
wedlug mnie dobry zur musi byc kwasny,slony i dobrze popieprzony ;)
do tego obowiazkowo kielbasa wiejska...
ale taki rarytas to tylko w polsce,ewentualnie w "turecko-polskim" sklepiku w londonie ;),ostatnio widzialam...
kiedys nawet udalo mi sie zrobic awanturke u cioci,ze nie ma kielbasy wiejskiej ino zwyczajna...a ta tlusta i bez wedzonego smaku...nawet po usmazeniu...
zurek byl jedna z moich pierwszych potraw,ktora staralam sie doprowadzic do perfekcji,no coz uwielbiam ta typowo polska,kwasna do granic mozliwosci zupe,tym bardziej,ze smak znam od "zawsze",bo mama gotowala zur codziennie na sniadanie.pamietam specjalna glinianke na niego...zawsze byla upaprana wykipialym bialo-szarym zakwasem. och! co za czasy...
potem chcialam na wzor mamy zakisic barszcz w szwajcarii...czekalam dwa tygodnie na zrobiony wedlug przepisu zureczek,no i "kiszka",woda chyba inna,czy co?,bo zamiast eleganckiego zakwasu wyszla jakas szara breja...bez smaku i widoku...(zreszta ogorki kiszone w szwajcarii tez nie wyszly,mimo ze przyjechalo 5 kilo z polski...)
do zurku nawet pol kilo cytryn nie pomoglo...
i szwajcarskie powietrze tez...chyba za bardzo przezroczyste....
;)

ZAKWAS:


  • 2 szklanki maki zytniej razowej lub zurkowej(pewnie na to samo wychodzi..)
  • skorka z kromki chleba razowego
  • po 6-7 ziaren ziela angielskiego i czarnego pieprzu
  • 2 listki laurowe
  • 5 zabkow czosnku
  • lyzka soli
    1. czosnek obrac i przekroic na kilka czesci
    2. make przesiac do glinianki ( moze byc tez zwykly sloik)
    3. zalac ta wrzatkiem okolo pol litra, juz posolonym,dobrze wymieszac i dodac pol litra ostudzonej wody
    4. dodac skorke z chleba,przyprawy powtykac i dosolic troszeczke do smaku(chociaz niekoniecznie)
    5. dodac czosnek,moze byc wiecej niz 5,nie zaszkodzi ;)
    6. glinianke przykryc sciereczka bawelniana albo gaza i odstawic w cieple miejsce
    • czekac od trzech dni do dwoch tygodni...jak juz napisalam wszystko zalezy od wody...przynajmniej tak mi sie wydaje ;) ZUREK
  • OKOLO POL KILO ZEBEREK WEDZONYCH?A JAK NIE MAMY TO WEDZONKA W JEDNYM KAWALKU
  • CEBULA
  • 5 ZIAREN PIEPRZU
  • 2 LISTKI LAUROWE
  • 3 ZABKI CZOSNKU
  • OKOLO 5-6 PRAWDZIWKOW LUB INNEGO GRZYBA SUSZONEGO(WIECEJ DO WERSJI WIELKANOCNEJ)
  • 1 LITR BULIONU WARZYWNEGO,ALBO LEPIEJ GRZYBOWEGO
  • POL LITRA ZURKU KWASZONEGO
  • 30 DAG ZIEMNIAKOW POKROJONYCH W KOSTKE
  • KIELBASA WIEJSKA DO WOLI ;)
  • 2-3 ZIARNA ZIELA ANGIELSKIEGO(ALL SPICY)
  • 3-5 LYZEK KWASNEJ SMIETANY LUB MLEKA
  • JAJKA UGOTOWANE NA TWARDO (DO WOLI)
  • USMAZONE SQWARKI (DO WOLI...)
  • STARTY CHRZAN(WERSJA WIELKANOCNA ;) )
  • CZASAMI SOK Z CYTRYNY(ZALEZY OD SMAKU ZURU)
  1. WSZYSTKO RAZEM:WEDZONKI,CEBULE,ZIEMNIAKI,GRZYBY GOTOWAC NA WYWARZE(KOSTKA ROSOLOWA TEZ JEST DOBRA I PRAKTYCZNIEJSZA)
  2. GDY ZIEMNIAKI ZMIEKNA,DODAC ZUR(NIGDY WCZESNIEJ,BO ZIEMNIAKI SIE NIE UGOTUJA I BEDA TWARDE I NIEDOBRE)
  3. GDY WSZYSTKO BEDZIE MIEKKIE(ZWLASZCZA ZIEMNIAKI) DOPROWADZIC DO WRZENIA, NIE GOTOWAC,BO WYKIPI ,DODAC SMIETANE,ALBO MLEKO,JAK KTO LUBI
  4. PODAWAC Z JAJKAMI,SQWARKAMI I KIELBASKA
  5. I DOBRYM CHLEBEM ;)
  6. ZYCZE SMACZNEGO!!!!!

środa, 20 lutego 2008

PIEROGI RUSKIE NA EMIGRACJI



pierogi ruskie zawsze wywoluja u mnie sentyment.
odkad pamietam byly glownym i ulubionym daniem w naszej rodzinie.nie bylo chyba osoby,ktora nie jadla pierogow.wszystkie rodzaje: od miesnych,poprzez ruskie,skonczywszy na owocowych.
poza tym istnieje teoria,ze kazda "pierogara" ma swoj sposob na ciasto,farsz itd najlepsze jest to,ze rezultat jest ten sam...prawie zawsze pyszne pierogi mniam!
u mnie najwieksze emocje wzbudzaja ruskie,nie moge sie bez nich obejsc...kiedy wyjechalam z kraju probowalam na milion sposobow,zreszta z roznym skutkiem smakowym ale moge powiedziec ze sie udalo ;)
chodzi glownie o kupno bialego sera za granica,ktorego nie mozna nijak dostac ani w sklepie,ani w supermarkecie,a mleko nam sie nie zsiadzie nawet od alpejskiej krowy..zreszta sama w to nie moglam uwierzyc dopoki sie nie przekonalam ;)
w koncu zaczelam probowac wszystko ,co mi sie nawijalo pod reke:sery francuskie i szwajcarskie ale zaden nawet sie nie umywa smakiem do tego naszego jaki mozna kupic w polsce(ale mi sie marzy...) w koncu doszlo do tego ,ze zaczelam robic ser,z sera,ktory kupuje w supermarkecie.po dwa litry w "kuble" ,wylewam doslownie (bo tam wiecej wody niz ustawa przewiduje...)na scierke bawelniana i czekam trzy dni...a po trzech dniach zbieram ze scierki resztki "wody" czyli serek,ktory juz prawdopodobnie nadaje sie do robienia farszu...

a oto skladniki:

CIASTO:


  • okolo 60-70 dkg maki,najlepiej piecsetki
  • 1 jajko
  • okolo 200 ml wody
  • oliwa lub olej okolo 1lyzki
  • sol
    1. przesiej make,zeby byla puszysta,zrob dolek,zeby mozna tam bylo wbic jajko i zalej oliwa,posol od razu
    2. powoli na ta "gore" wlewaj wode,tylko najlepiej jakby byl to wrzatek albo bardzo goraca woda (uwaga! ...na rece)
    3. zarob ciasto,tylko najpierw nozem,zeby sie po calosci nie poparzyc,a potem dopiero rekami jak troszke ostygnie
    4. nad ciastem trzeba troche popracowac okolo 15-20 minut,az sie zrobi mieciutkie i gladkie i elastyczne
    5. zawsze trzymam ciasto w garnuszku i przykrywam scierka bawelniana,zeby sie nie zeschlo i bylo miekkie
    FARSZ :
  • ponad kilo ziemniakow,maczystych,takich jak na purée
  • ten "serek" ze scierki ;) ile wyjdzie tyle dac
  • kostka albo okolo 250gram greckiej fety(troche zastepuje nasz bialy ser i nie potrzeba dodawac duzo soli)
  • 2-3 cebule,im wiecej,tym lepszy smak
  • jajko
  • maslo do przysmazenia cebuli,z pol kostki
  • duuuzo pieprzu
  • sol
    1. ugotowac ziemniaki(ze sola,oczywiscie..),odcedzic ,ostudzic
    2. przysmazyc na masle drobno pokrojona cebulke,zeby miala ladny zlotobrazowy kolor,uwaga nie spalic!ostudzic
    3. ziemniaki polaczyc z serami,najlepiej przecisnac przez praske(polecam z "ikei",jak dla mnie idealna)
    4. dodac cebule i jajko
    5. pieprz(duuuzo),posolic do smaku(czasami gotowanie odbiera sol z ciasta i farszu,wiec trzeba dobrze poprobowac
    6. zagniesc farsz,tak jak ciasto
    7. ciasto pokroic na czesci,rozwalkowac,z ciasta wykroic kolka(najlepszy kieliszek do wina czerwonego,bo duzy)
    8. nakladac farsz na lyzeczke,mniej wiecej,zeby zapelnil pieroga po sklejeniu(nie znosze "pustych"pierogow :))
    9. gotowe pierogi ukladac na sciereczce i druga przykryc ,zeby sie nie zeschly
    10. nastepnie zagotowac wode,posolic,dodac lyzeczke oliwy(bo pierogi lubia sie sklejac i czasami przywieraja do garnka)
    11. wrzucac pierogi na wrzatek,jak wyplyna to okolo dwoch minut musza sie pogonic po garczku i wtedy je trzeba lapac szybko na durszlak
    12. przelozyc do miski,gdzie: albo jest przysmazona na masle bulka tarta,albo przysmazona slonina,czyli sqwarki,zamieszac,zeby pierogi byly omaszczone

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...